Czasem zapominamy, że sklepy i punkty gastronomiczne mogą działać tylko wtedy, gdy ta działalność ma wystarczająco dużo klientów. Nasza społeczność jest niewielka i za każdym razem, kiedy korzystamy z oferty okolicznych miejscowości, automatycznie zmniejszamy opłacalność tych samych usług w Milanówku. Pamiętajmy o tym, zanim wsiądziemy w samochód, żeby pojechać na lody do Grodziska albo do Brwinowa. Może lepiej wybrać spacer po milanowskich lodziarniach?
Lodowisko
Trafiłem na ulicę Krzywą. Lokal to właściwie okienko, w którym można kupić lody, a przed nim kilka rozstawionych stolików i krzeseł.
Po lewej z okienkiem sąsiadują usługi szewskie, możemy więc śmiało wybrać się tu nawet z Krakowa czy Szczecina. Jeśli zedrzemy zelówki, będzie gdzie je od razu naprawić. Po prawej zaś ma siedzibę stomatolog. Zęby psują się od słodkiego, czy to więc przypadek, że właściciel Lodowiska wybrał akurat taką lokalizację?
Są lody tradycyjne, stoi automat do włoskich, można także zamówić desery lodowe. Smaki tradycyjne produkowane są przez firmę zaopatrującą sześć lokali handlowych. Jest to więc niewielka manufaktura, która nie przeszła na ilość.
Lody są smaczne, mają jednolitą konsystencję i jest ich szeroki wybór: kilkanaście smaków, do tego posypki i polewy. Możemy zamówić także napoje kawowe, całe desery czy lody włoskie. Sprzedająca chętnie poleca konkretne rodzaje, mówi, co do czego będzie pasowało. Jeśli jednak chcemy smaków bardzo wyrazistych, bezkompromisowych, możemy się zawieść. Na przykład orzechowe są bez kawałków orzechów. Osobiście uwielbiam w lodach właśnie kawałki orzechów, czy gorycz skórki w smaku cytrynowym – tu tego nie ma.
Cena kulki 5 zł
Ale lody
Zajechałem na ulicę Kościuszki. Lokal znajduje się w jednym z domków, w sąsiedztwie… zakładów pogrzebowych. Aż mi teraz głupio, że wcześniej żartowałem z dentysty i szewca…
Wejście jest rodem z zakładu usługowego, przed lokalem stoją nieliczne stoliki i krzesła osłonięte daszkiem. Jak się okazuje, w ofercie zakładu jest tylko kilka smaków, większość z nich nietypowych. Punkt oferuje na zmianę następujące rarytasy: zabajone, marcepan, twaróg z krewetkami (!), czy różane. Nigdy nie jadłem żadnej róży i trudno mi sobie wyobrazić, jak może to smakować. (W czasie mojej wizyty ich nie było.) Dostrzegłem również ekspres do kawy. Poza tym brak deserów i ciast.
Lody są intensywne, sycące, o bardzo wyrazistym smaku i ciężkie. Jeśli ktoś takie lubi, powinien być zadowolony. Ale ta wyjątkowość jest za odpowiednią cenę (!). Pokusiłbym się o stwierdzenie, że to lody niszowe.
Na koniec garść wrażeń subiektywnych: dawno nie jadłem lodów tak intensywnych i ciężkich. Po trzech kulkach miałem dość. Taka porcja zwyczajnie zaspokoiła moje łakomstwo.
Cena kulki 7 zł
Manufaktura Mamma Mia ale lody
Zbliżając się do lodziarni, zobaczyłem kolejkę wychodzącą z lokalu na chodnik przy ulicy Dworcowej. Jak za peerelu, myślę sobie. Ciekawe, czy lody też takie jak przed laty?
Punkt sprzedaży mieści się w szeregu pawilonów, tuż obok cukierni. Stanąłem w kolejce, w kasie zapłaciłem za żądaną ilość kulek, na co dostałem paragon, i stanąłem w ogonku do odebrania smakołyku. Gdy przyszła moja kolej, pani nakładająca – jak to w „kolejce” bywa – sprawdziła i przedarła bilecik (z kasy fiskalnej) i podała wybrane kulki.
Ciekawa informacja: łyżkę do nakładania lodów pani co chwilę płucze najpierw w jednym pojemniku z wodą, potem w drugim. A żeby woda była świeża, druga pani, która przyjmuje pieniądze, często wymienia wodę w pojemnikach. To na wielki plus dla zakładu.
W ofercie są tylko lody, ale za to ile rodzajów! Rotacyjnie jest dostępnych ich siedemdziesiąt (!), a jednorazowo czternaście. Produkowane są w Podkowie Leśnej, więc jest to manufaktura lokalna,. Oprócz lodów nie ma tu więcej nic: ani napojów, ani ciast, ani deserów. (Po ciastka można wstąpić do cukierni obok.)
Wybrałem kilka gałek. Są lekkie, puszyste, kolorowe i bardzo ciekawe smakowo. Na przykład smak czekoladowo-miętowy. Reklama ma rację, że nie da się ich zapomnieć.
Cena kulki 5 zł
Lodziarnia Olala
I w końcu lodziarnia ostatnia. Na Piłsudskiego. Lokal mieści się w dużym budynku, na zewnątrz stoi kilka stolików z krzesłami, a w środku… Wewnątrz mamy kawiarnię z prawdziwego zdarzenia. Kiedy ją odwiedziłem, dostępnych było siedemnaście smaków lodów, więc naprawdę sporo, pięć rodzajów kawy, kilka ciast, gofrów i napojów.
Lody pochodzą od producenta, który zaopatruje lokale w okolicznych miastach. Smaki mogą przypaść do gustu, ale na pewno nie są tak intensywne i charakterystyczne jak w dwóch poprzednich punktach. Tutaj to takie zwyczajne, dobre lody. Zamówiłem trzy kulki i byłem zadowolony, ale nie oczarowany.
To, co najbardziej zasługuje na pochwałę, to lokal i asortyment. To nie tylko lodziarnia z dostępną kawą, lecz kawiarnia pełną gębą.
Cena kulki 5 zł
Subiektywne podsumowanie
Jeśli mamy ochotę na kawiarnię, poleciłbym Olala. Po intensywność smaków poszedłbym do Ale lody. Po ich niepowtarzalność do Mamma Mia Ale Lody. A po szeroki wybór deserów lodowych do Lodowiska.