Przez cały niedawno zakończony rok szkolny przed Szkołą Podstawową nr 2 w Grodzisku Mazowieckim przy ulicy Westfala funkcjonowała nowa organizacja ruchu. Ulica została zamieniona na jednokierunkową, natomiast – żeby ułatwić dojazd do szkoły rowerem – dopuszczono poruszanie się rowerem w obydwu kierunkach.
Takie rozwiązanie, zwane kontraruchem rowerowym, jest oczywistością i standardem w Warszawie. Dla samochodów ulica jest jednokierunkowa, natomiast rowerzyści mogą jeździć również „pod prąd” – niekoniecznie na wymalowanym wzdłuż całej ulicy kontrapasie rowerowym, ale po prostu po jezdni. Przy wprowadzeniu takiego rozwiązania prędkość maksymalna samochodów musi zostać ograniczona do nie więcej niż 30km/h, a kontraruch wprowadzany jest za pomocą odpowiednich znaków drogowych, oznakowania wjazdów, itp. Dobrze zaprojektowany kontraruch zwiększa bezpieczeństwo rowerzystów, ułatwia dojazd do szkoły i ogólnie usprawnia poruszanie się po mieście rowerem. Samochody muszą poruszać się wolniej, czasami parkować nieco dalej od wejścia do szkoły. Takie rozwiązanie, dzięki spowolnieniu ruchu samochodowego, poprawia również bezpieczeństwo pieszych – uczniów idących do szkoły.
Wszystko wskazuje na to, że pierwszy kontraruch w Grodzisku przy szkole na ul. Westfala to bardzo udane rozwiązanie. Samochody nie zawracają pod szkołą, uczniowie na rowerach mogą wygodnie i bezpiecznie dojechać do szkoły. Na pewno jest to wyraźnie lepsze rozwiązanie niż wcześniej obowiązująca organizacja ruchu. Są pewne mankamenty, jak choćby brak kontraruchu na przyległym krótkim odcinku ul. A. Osieckiej, czy trudny do pokonania rowerem próg spowalniający z przejściem dla pieszych.
Niemniej zazdrościmy udanego projektu i czekamy na pierwszą podobną organizację ruchu przy milanowskich szkołach. Przy każdej szkole w Milanówku takie rozwiązanie z pewnością by się sprawdziło. Podobne problemy do tych, które występowały na ulicy Westfala – a nawet w większym natężeniu – są na ulicy Szkolnej w Milanówku, przy SP nr 1: wąski chodnik zastawiany przez samochody, zawracające pojazdy, często powtarzające się niebezpieczne sytuacje. Większość uczniów docierających do szkoły piechotą lub rowerem nie ma tutaj łatwo, a nawet po wysadzeniu dziecka z samochodu – na krótkim odcinku do szkolnej bramy o zagrożenia nietrudno. Rodzice i nauczyciele wielokrotnie apelowali o zmiany – póki co nieskutecznie. Może od nowego roku szkolnego spróbować skorzystać z rozwiązań sprawdzonych przez sąsiadów z Grodziska?